Poseł Lech Kołakowski w rozmowie z RMF:FM oświadczył, że odchodzi z partii rządzącej, poseł zapewnia, że w tej decyzji nie jest osamotniony.
Ostatecznym impulsem do podjęcia takiej decyzji była sprawa piątki dla zwierząt. Posła spytano o to, czy odchodzi z PiSu sam czy z innymi „uciekinierami”. To nie są uciekinierzy, to bohaterzy, którzy walczą o polskie sprawy. Sprawy polskiej wsi są racją stanu. Ja bardzo szanuję i cenię kolegów za ich stanowisko.” – odparł Kołakowski.
Kołakowski nie ujawnia liczby posłów, którzy zamierzają odejść z partii rządzącej. „Jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy w tej chwili o nazwie koła, ale decyzje są już podjęte” – powiedział Lech Kołakowski.
Odejście grupy posłów z PiS może doprowadzić do upadku większości partii rządzącej w Sejmie. Dziś klub PiS liczy 235 posłów, do posiadania większości potrzeba minimum 231 posłów. Jeśli Kołakowski weźmie ze sobą 4 posłów to PiS będzie miał rząd mniejszościowy. Kołakowski zaznaczył jednak, że odejście jego oraz jego grupy z klubu poselskiego Prawa i Sprawiedliwości nie oznacza dołączenia do opozycji.
Warto zauważyć, że ustawa dot. dobrostanu zwierząt jest obecnie największą kością niezgody w partii rządzącej. Piątka dla zwierząt była krytykowana między innymi przez byłego ministra rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Bunt przeciwko ustawie zaobserwowaliśmy również Senacie, gdzie niektórzy deputowani PiS domagaja się odrzucenia ustawy w całości Przeciwko piątce występują również Konfederacja oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. Upór władzy w procedowaniu tego prawa wywołał poważne protesty ze strony rolników, grupy będącej tradycyjnie elektoratem Prawa i Sprawiedliwości.
Pod koniec października nowy minister rolnictwa – Ryszard Bartosik – ogłosił, że piątka dla zwierząt nie będzie dalej procedowana. Zastąpić ma ją inna ustawa, która jeszcze nie ujrzała światła dziennego.