Po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej utonęło 21 żubrów, pod którymi załamał się lód. Zwierzęta najprawdopodobniej na lód wepchnęła wataha wilków.
Do tragicznego zdarzenia doszło po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej we wsi Masuszyn Wielki. Ciała zwierząt znalezione zostały w stawie, przez który przepływa rzeka Miedzianka, dopływ Narwi. Według ustaleń, gdy około 100 żubrów przechodziło przez zamarznięte zbiornik wodny pod częścią z nich załamał się lód.
To bardzo duża strata. Osobniki te były w dużej mierze w sile wieku. Całkiem niedawno ten gatunek uratowano od zagłady
powiedział dla Polsat News Andrzej Wajrak, przyrodnik i badacz Puszczy Białowieskiej
Trwają ustalenia kto sprawił, że stado żubrów wbiegło na zamarznięty zbiornik wodny. Według przyrodników zwierzęta te bardzo rzadko podejmują takie decyzji. Najprawdopodobniej zostały do tego skłonione. Według najpopularniejszej wersji wydarzeń żubry zmuszone zostały do wejścia na lód przez watahę wilków. Świadczyć o tym może m.in. fakt, że leśnicy znaleźli w okolicy zagryzione przez wilki cielę żubra. Przyrodnik Andrzej Wajrak nie wyklucza też udziału człowieka.
Ktoś sugeruje, że to sprawka wilków, ale ja bardzo w to wątpię. Żubry bardzo rzadko uciekają przed wilkami, a już na pewno nie tak duże stada. Tym bardziej, że wilki w Białorusi są prześladowane, żyją w mniejszych grupach rodzinnych niż w Polsce
stwierdza Andrzej Wajrak
Na Białorusi żubry są gatunkiem chronionym i jednym z symboli państwa. Na początku 2020 roku w tym kraju żyło 2101 osobników tego gatunku – dla porównania w Polsce było ich wtedy 2269, w Rosji 1588, a w Niemczech 564. W tych czterech państwach zamieszkiwało więc 77 proc. światowej populacji. Obecnie na świecie żyje około sześciu tysięcy żubrów.